Śmierć w kulturze i sztuce. Różne odcienie czerni

Śmierć to wydarzenie obecne w życiu każdego stworzenia. Nie licząc podatków to jedyna rzecz, jaką możemy uznać za nieuniknioną. Nic więc dziwnego, że obecna jest ona w kulturze od samych jej początków, a jej przedstawienie widzimy w każdej odnodze sztuki.

Taniec śmierci

Śmierć tańcząca z przedstawicielami różnych grup społecznych-

Śmierć tańcząca z przedstawicielami różnych grup społecznych

„Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” to średniowieczny wierszowany utwór, nieznanego autora, powstały najprawdopodobniej na początku XV wieku Jak jasno wskazuje tytuł opowiada historie rozmowy Mistrza Polikarpa – osoby uczonej, której mądrość jest często podkreślana w tekście z personifikacją przerażającego motywu, jakim jest śmierć, przypominająca martwą osobę nieznanej płci. Jest to przykład popularnego w średniowieczu motywu danse macabre, czyli dosłownie taniec śmierci. Był to pogląd przestawiający całą ludzkość, niezależnie od pozycji i bogactwa, równym sobie, w momencie, kiedy nadchodzi śmierć, ale także jako wyraz rozczarowania marnością świata i skargi na przemijanie. Była to jedna z najpopularniejszych alegorii późnego średniowiecza, obecna tak w malarstwie, przez dosłowne tańce ludowe, aż po wiersze i literaturę. W utworze nieznanego autora danse macabre jest motywem przewodnim. Kiedy Śmierć zostaje przywołana przez Mistrza Polikarpa rozmowa przybiera niejako formę wywiadu. Główny bohater stara się dowiedzieć jaką siłę ma śmierć i czy można ją jakoś oszukać lub przekupić. Ta odpowiadając na jego pytania, podkreśla, jak potężna i wszechmocna jest. Jawi się w utworze jako sędzia i kat szczególnie okrutny dla grzeszących. Mnogość postaci, które „morzy w dzień i w nocy” zadziwia, bo „zbawia żywota” cesarzy i królów, astrologów, filozofów, kupców, rzemieślników, handlarzy niewolnikami, kramarzy, sędziów, przeorów, kanoników, proboszczów, kupców, morderców, dobrych i złych ludzi. Przypomina też o kruchości i przemijalności życia, o tym, jak złudny i zwodniczy jest majątek, za którym gonimy. Zwraca uwagę, że kto żyje dobrze i uczciwie, śmierć nie powinna go przerażać, bo „pójdzie w niebieskie radości”. Jak nie trudno zauważyć jest to filozofia rozpowszechniona przez Kościół Katolicki, co wskazuje jak silną pozycję i wpływ na myślenie ówczesnych ludzi miał średniowieczny Kościół. Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią jest utworem świeckim, a jednak przedstawione motywy są bardzo silnie związane z religią. Widać to dobrze przyglądając się jak ukazana została geneza Śmierci. Opowiada ona o swoich narodzinach mających miejsce jeszcze w Raju, gdy Ewa zerwała zakazany owoc. Śmierć otrzymała swoją moc od Boga i tylko Jego Syn oparł się jej potędze, był to jednak jedyny wyjątek. W obliczu opisywanej obiektywności postaci, Mistrz Polikarp staje się idealnym uwidocznieniem motywu dance macabre. Mistrz jest opisywany jako ktoś przytłaczający innych swoją wiedzą, który wzniósł się na wyżyny inteligencji. W konfrontacji ze Śmiercią okazuje się on zupełnie bezradny. Ogarnięty przerażeniem nie stanowi dla niej godnego partnera do rozmowy. W ten sposób ostatecznie ukazana zostaje przytłaczająca moc śmierci nawet nad najznakomitszymi przedstawicielami gatunku ludzkiego.

Umrzeć po chrześcijańsku

Graficzne przedstawienie motywu ars morendi. Umierający chrześcijanin w otoczeniu aniołów i demonów

Graficzne przedstawienie motywu ars morendi

Dance macabre jest jednym z wielu przykładów średniowiecznych motywów odnoszących się do śmierci. Kolejnym przykładem jest ars morendi. Motyw ten najlepiej ukazany jest w utworze pt. „Pieśń o Rolandzie”. Tekst ten obrazuje nam, w jaki sposób człowiek powinien przygotować się do nadejścia śmierci tak, aby umrzeć godnie jako chrześcijanin. Roland walcząc w obronie wiary i króla oraz umierając za swoja ojczyznę w pełni przedstawia nam nie tylko wizerunek chrześcijanina, ale także przykładnego rycerza. Pomimo wszelkich cierpień nie dramatyzuje, nie boi się momentu spotkania ze śmiercią. Czeka na nią z największym spokojem. Umiera on na wzgórzu pod sosną. Roland robi rachunek sumienia, prosi Boga o przebaczenie. Wspomina swoja ojczyznę. W chwili śmierci całkowicie oddaje się Bogu. Pieśń o Rolandzie idealnie pokazuje jak śmierć postrzegana była w średniowieczu, zwłaszcza w zestawieniu z Rozmową Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Śmierć nie ominie nikogo, ale dobry chrześcijanin może się przygotować do nadejścia swych ostatnich dni i godnie odejść z tego świata.

Śmierć nie taka zła jak się ją maluje

Śmierć zwykle omawia się w perspektywie tragedii, tak w średniowieczu jak i w czasach współczesnych. Tak, wydawać by się mogło jednoznacznie zła rzecz bywa odwracana przez artystów. Ciekawym przykładem innego podejścia jest film „Tylko kochankowie przeżyją” reżyserii Jima Jarmuscha. Dzieło to opowiada historie trójki wampirów – istot, które nie mogą umrzeć i tkwią w żmudnej powtarzalności życia od tysięcy lat. Film jest bardzo powolny, nie dzieje się prawie nic, podobnie jak w życiu bohaterów każdy dzień wygląda tak samo, a wszytko co mogli zrobić ciekawego, zostało już przez nich zrobione. Adam i Marlowe są artystami, a może raczej byli, bo w prawie każdej scenie Adam jedynie wsłuchuje się w swoje dawne utwory, szukając nowego brzmienia, a Marlowe chowa napisane przez siebie teksty, opowiadając jak świetnie wyszedł mu Hamlet. Wydawać by się mogło, że ten dobór ról jest zupełnie przypadkowy, a jednak po głębszym zastanowieniu zupełnie tak nie jest, bo przecież każda nawet najlepsza powieść musi mieć zakończenie, a nawet najdłuższe utwory w końcu trafiają na ostatnią nutę. Podobnie jest z życiem. Koniec jest jego integralną częścią i Jim Jarmusch pokazuje jak bezwartościowa staje się melodia bez ostatniej nuty, powieść bez ostatniej strony i wreszcie życie bez śmierci. Gdy w filmie jeden z bohaterów wreszcie umiera, nie przyjmuje tego ze strachem, lub bólem, wita śmierć jak dobrego przyjaciela w spokoju żegnając się z przyjaciółmi. Motyw śmierci nie jest tutaj ani przypomnieniem o bezsilności jak w Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. W Tylko kochankowie przeżyją jest czymś zupełnie odwrotnym – ratunkiem, ostatecznym zakończeniem pięknej historii.

Zmęczeni życiem bohaterowie filmu

Kadr z filmu „Tylko kochankowie przeżyją”

Śmierć to motyw wykorzystywany w sztuce od samego jej początku i do dziś inspiruje twórców, którzy przedstawiają ją w najróżniejsze sposoby, czasem przeczące sobie nawzajem i póki rodzą się i umierają ludzie jej pozycja w jednym z najczęściej wykorzystywanych motywów będzie niezmiennie silna.

Gdzie obejrzeć?
Tylko kochankowie przeżyją

Opublikowano Historia Klasyczna, Historia Popkultury | 1 758 komentarzy

3 maja i Polska Konstytucja. Ratunek cy przyczyna upadku?

3 maja 1791 roku to data szczególna w historii naszego kraju. Jest to, bowiem data podpisania Konstytucji 3 maja, pierwszej w historii Polski, a trzeciej na świecie po Konstytucji Republiki Korsyki z 1775 i Konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787. Wydarzenie to, wydawać by się mogło, zmieni państwo na lepsze, a jednak zaledwie 3 lata później, w roku 1794 Rzeczpospolita znika z mapy świata. Do dziś historycy spierają się, czy podpisanie konstytucji było ratunkiem dla upadającego kraju, czy kroplą, która przelała czarę goryczy i sprowokowała Rosję, Austrię i Prusy, aby na 123 lata wymazać Polskę z mapy.

Liberum veto i I rozbiór Polski

Aby odpowiedzieć na pytanie, jakie znaczenie miało podpisanie Konstytucji 3 maja należy cofnąć się w czasie do 9 marca 1652, kiedy to po raz pierwszy w historii Polski użyto liberum veto. Było to prawo dające możliwość każdemu z posłów biorących udział w Sejmie do zerwania go i unieważnienia podjętych na nim decyzji. W teorii było to prawo mające służyć dobru kraju nawet, jeśli większość szlachty, która w tamtym ustroju stanowiła Sejm zostałaby przekupiona, to wystarczy zaledwie jeden patriota, który mając na celu dobro narodu zablokuje szkodliwą ustawę. Niestety w rzeczywistości stało się zupełnie odwrotnie, bo wystarczył tylko jeden przekupiony poseł, aby najważniejsze decyzje dla kraju były vetowane. Przekupstwa stały się jedną z praktyk, dzięki którym kraje wrogie Rzeczpospolitej wielokrotnie ingerowały w życie polityczne naszego kraju i podtrzymywały powolny rozkład. Upadająca gospodarka, brak reform i spisek Austrii, Prus i Rosji doprowadziły w roku 1772 do I rozbioru Polski. Trzy czarne orły dzielą część polskich terenów między sobą. Idea rozbioru jakiegoś państwa nie wtedy czymś nowym, tego typu plany rodziły się w pewnych momentach wobec samych Prus i Austrii, różnica polegała na tym, że ówczesna Polska była jedynym państwem, które nie było w stanie się bronić. W samym akcie rozbioru napisano, że Rzeczpospolita nie jest w stanie utrzymać porządku i jedności wewnętrznej oraz że jej stan anarchii jest zagrożeniem dla trzech sąsiednich państw.

I rozbiór Polski

Podpisanie Konstytucji 3 maja

Pierwsza strona Konstytucji 3 maja

Pierwsza strona Konstytucji 3 maja

I rozbiór nie przewidywał dalszych podziałów Rzeczpospolitej. Zmniejszono liczebność armii, a zaborcy pewni już, że nie napotkają żadnego oporu jeszcze śmielej ingerowali w politykę naszego kraju. Opór jednak nadszedł. W latach 1788 – 1792 w Warszawie obradował Sejm Czteroletni, zwołany w celu próby zreformowania upadającego kraju, dotkniętego niedawno rozbiorem i uniezależnienia się od Rosji. 3 maja 1791 roku, korzystając z faktu, że głowni przeciwnicy reform nie wrócili jeszcze z wielkanocnej przerwy świątecznej uchwalono pierwszą Konstytucje Polski. Dokonywała ona zasadniczej przemiany przestarzałego ustroju politycznego Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zgodnie z duchem Oświecenia wprowadzono podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. 3 maja Polska stała się monarchią parlamentarną. Likwidacji uległa odrębność urzędów Polski i Litwy, zniesiono liberum veto, wolne elekcje i konfederacje, a Sejm składał się z dwóch izb. Głową rządu stawał się król – jego decyzje, by weszły w życie wymagały kontrasygnaty ministrów, którzy z kolei byli odpowiedzialni przed sejmem. Chłopi przeszli pod opiekę rządu, co miało zapobiec nadużywaniu darmowej pracy w formie pańszczyzny. Za głównych autorów konstytucji 3 maja uważa się króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, Ignacego Potockiego i Hugo Kołłątaja, któremu przypisuje się ostateczna jej redakcje.

Imperium kontratakuje

W kraju zapanowała radość, która nie trwała jednak długo. Podpisanie tak ważnego dokumentu sprowokowało wrogość Imperium Rosyjskiego, które od 1768 roku było protektorem Rzeczpospolitej i gwarantem nienaruszalności jej ustroju. Wrogo nastawieni do reform magnaci ze Stanisławem Szczęsnym Potockim i Ksawerym Branieckim na czele udali się do Katarzyny II – carycy Rosji z ofertą zorganizowania konfederacji, którą zawiązano w nocy z 18 na 19 marca 1792 roku pod hasłami obrony zagrożonej wolności. Rozpoczęła się wojna w obronie konstytucji, przegraną przez popleczników reform. Stanisław August Poniatowski skapitulował, a władze w kraju przejęli targowiczanie. 23 stycznia 1793 roku odbył się II rozbiór Polski, a konstytucja 3 maja została zlikwidowana.

2 rozbior

Tadeusz Kościuszko padł. Ostatni rozbiór Polski

Wojska rosyjskie okupowały polskie tereny i przygotowywano się na III rozbiór Polski. Na terenie kraju wybuchały liczne powstania. Największym z nich jest Insurekcja Kościuszkowska. W grudniu 1792 roku, na emigracji zawiązał się spisek. Ośrodkiem emigracji przedpowstańczej była Saksonia, gdzie Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj i Tadeusz Kościuszko zawiązali sprzysiężenie. Kościuszko przejął dyktaturę wojskową i wraz z wojskiem na polskim na emigracji i tym pozostałym w państwie ruszył do walki. 24 marca 1794 roku rozpoczęła się Insurekcja, która zakończyła się całkowitą klęską Polaków 22 lipca 1794 roku. Katarzyna II oznajmiła: „nadszedł czas, aby trzy dwory podjęły kroki nie tylko dla ugaszenia ostatniej iskry pożaru, który wybuchł w sąsiednim kraju, lecz także dla zapobieżenia, aby kiedykolwiek jeszcze z popiołów powstał nowy płomień”. Nastąpił ostatni, III rozbiór Polski 11 lipca 1794 roku. Rzeczpospolita przestaje istnieć.

III rozbiór Polski

Ostateczna ocena Konstytucji 3 maja

Myślę, że jednoznaczna odpowiedź na pytanie o znaczenie Konstytucji 3 maja jest bardzo trudna. Czy był to ratunek dla upadającego kraju czy kropla, która przelała czarę goryczy? Wydawać by się mogło, że oba naraz, a jednocześnie żadne z nich. Gdyby dokument ten podpisano wcześniej być może Polska nie zniknęłaby na 123 lata. Jednego możemy być jednak pewni. Podpisanie tak ważnego dokumentu było dowodem siły i zjednoczenia w naszym narodzie, mimo że wydawało się to niemożliwe. Tak właśnie powinniśmy pamiętać i świętować datę 3 maja 1791 roku

Treść Konstytucji 3 maja w formie audiobooka
Omówienie obrazu Jana Matejki „Konstytucja 3 maja”

Opublikowano Historia Klasyczna | 3 647 komentarzy

Zombie, czyli kolonializm, terroryzm i bomba nuklearna

Pierwszy zombie w świecie kultury i w świecie filmu

Kadr z filmu

Kadr z filmu „White Zombie”

Zombie to potwory obecne w kulturze od dawna. Postać żyjącego trupa pojawiała się w pogańskich wierzeniach (głownie na terenie Afryki i Ameryki Południowej) na długo przed odkryciem i zbadaniem tych terenów przez Europejczyków. Nie możemy być zatem pewni jak stara jest to postać, ale w świecie filmu została wykorzystana bardzo szybko, bo już w 1932 roku, w filmie “White Zombie. Ten i inne filmy z tamtego okresu traktowały żywe trupy jako piekielne pomioty, żywe trupy wstające z martwych w celu zemsty. Bardzo często strach, jaki miały reprezentować potwór dotyczył spraw kolonializmu, rasizmu i niewolnictwa. Akcja “White Zombie” dzieje się na Haiti, kraj, którego kolonializm był nieodzowną częścią.

Lata 80. Zombie vs Zimna Wojna

Lata 30 były okresem pierwszej, choć krótkotrwałej popularności zombie. Sytuacja zmieniła się w latach 80, wraz z zimną wojną. Zimna wojna między USA, a ZSRR, a wraz z nią zagrożenie nuklearne spowodowały kolejną falę popularności martwych trupów, tym razem jednak w lekko zmienionej formie. Zombie nie reprezentowały już strachu przed kolonializmem, nie powstawały poprzez ingerencje sił wyższych. Dużo częściej w okresie zimnej wojny zombie były tworzone przez niebezpieczne eksperymenty, lub promieniowanie nuklearne. Codzienny strach, nie tylko Amerykanów, ale i całego świata, przed bronią, której sami nie rozumieją miał swoje ujście w postaci żywych trupów.

Kadr z filmu

Kadr z filmu „Powrót żywych trupów” z 1985

Zombie w dzisiejszym świecie

Obecnie zombie są praktycznie zawsze zagrożeniem od wewnątrz. To nie pojedyncze stworzenia, ale grupy, lub całe hordy zmienionych ludzi. Często też potwory nie są na pierwszym planie. Chowają się w nieoczywistych miejscach i atakują w niespodziewanych momentach. Czy, nie przypomina to metod działania terrorystów? Strach przed terroryzmem na świecie wzrósł wyjątkowo mocno w XXI wieku. W Ameryce szczególnie po 11 września 2001. Rzeczywiście od tego czasu żywe trupy po raz kolejny lekko zmieniły sposób, w jaki są przedstawiane.

Osama Bin Laden jako zombie

Osama Bin Laden jako zombie

Terroryści stali się realnym zagrożeniem nie tylko dla Europy, nie są oni jednak zagrożeniem zewnętrznym, konkurencyjnym krajem, który może zaatakować, nie są też bronią naukową, której nie rozumiemy. Są to obywatele krajów, żyjący w środku struktury społecznej, ludzie których być może zna każdy z nas.

Gdzie obejrzeć
White Zombie

Opublikowano Historia Popkultury | 60 komentarzy

Slasher jako głos pokolenia.Lata 80 XX wieku

Czym jest slasher?

Slasher to gatunek horroru, którego głównym założeniem jest zmniejszająca się liczba bohaterów, którzy zabijani są najczęściej przez mniej lub bardziej tajemniczego mordercę. Gatunek ten cieszył się największą popularnością, w latach 80 XX wieku w Stanach Zjednoczonych, wraz z seriami filmów takimi jak “Haloowen” “Piątek Trzynastego”, czy “Koszmar z Ulicy Wiązów”. Slasher miał charakter dużo bardziej rozrywkowy niż klasyczne horrory, sceny śmierci kręcone były w sposób jak najbardziej efektowny, aż do momentu, w którym niektórzy przedstawiciele gatunku stali się bardziej czarnymi komediami, niż horrorami, m.in. serie “Chucky” lub “Karzeł”. Dodatkowo głównymi bohaterami byli prawie zawsze nastolatki, przez co gatunek ten cieszył się największą popularnością właśnie w tej grupie wiekowej.

Haloween, czyli horror na przedmieściach

Nie bez powodu lata 80 były okresem, w którym slasher cieszył się największą popularnością. Jako protoplaste gatunku uważa się nakręcony w 1978 roku “Haloween” Johna Carpentera. Slasher ten przedstawia historie młodej kobiety Laurie Strode, której przyjaciele są powoli mordowani przez tajemniczego mordercę w masce. Sam morderca nie ma w tej części imienia, dopiero później nazwany jest Michael Myers i określany nie jako człowiek, ale nieunikniona siła czystego zła.

najbardziej wpływowy slasher i najbardziej wpływowy morderca Michael Myers

Michael Myers, określany w filmie jako czysta siła zła

Akcja dzieje się w małym, pięknym i spokojnym miasteczku, jak wyjętym z amerykańskiej pocztówki. Mamy więc historię grupy białych nastolatków, żyjących wymarzone życie na bogatych przedmieściach, których spotyka siła nieuniknionego zła. Obraz oczywiście nie jest przypadkowy. Lata 70 i 80 w USA mogą kojarzyć nam się wyjątkowo ciepło. Genialna muzyka artystów takich jak Michael Jackson, czy The Rolling Stones, filmy m.in. “Ojciec Chrzestny”, “Gwiezdne Wojny” i rozkwitający kapitalizm. To właśnie w tych latach, zwłaszcza za rządów Ronalda Reagana milionowe koncerny jak Coca Cola stawały się miliardowe. Stany Zjednoczone były największą światową potęgą, której zostało tylko konkurowanie z największym państwem świata.

Wszystko wydawało się idealne, niestety pod całym brokatem schowana była zgnilizna. Kobiety utożsamiane były z kurami domowymi, bicie ich przez mężczyzn było na porządku dziennym. Bogaci biali obywatele zamieszkiwali wyśnione przedmieścia, kiedy ciemnoskóre, biedne centra były przepełnione. Wszelkie te problemy były jednak ignorowane i ukrywane, nikt nie chciał słyszeć, że jego idealne życie nie jest takie idealne. Zarówno dorośli, jak i nastolatkowie woleli bawić się nieświadomi rzeczywistości. Rzeczywistość jednak przyszła, w filmie jej manifestacją staje się Myers, sprowadzający koszmar na wyśnione dzielnice Haddonfield.

Pokojowy protest grupy hippisów po lewej przeciwko wojnie w Wietnamie, skierowany wobec służb mundurowych po prawej

Protest grupy hippisów przeciwko wojnie w Wietnamie

Ciekawa w kontekście analogizowania strachu filmowego na realny są zasady, jakich trzymał się slasher. Jedną z nich mówiła, iż każdy nastolatek uprawiający seks musi zginąć a bohaterka, która przeżywa do końca i pokonuje zło jest najczęściej dziewicą. To również ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistym strachu. Lata 60 i początek 70 były okresem największej popularności ruchów hippisowskich. Nie muszę tłumaczyć jak wyglądał temat wolnego seksu i odpowiedzialności za swoje ciało wśród hippisów. Przyniosło to kilka mniej lub bardziej tragicznych skutków. Jednym z nich jest epidemia wirusa HIV, który sterroryzował USA głównie w latach 80-tych. Wolny seks przestał być czymś pozytywnym, a premiowane zaczęły być czystość, odpowiedzialność i cnota.

Inną zasadą ważną charakteryzującą slasher jest postać “final girl”, najczęściej jedynej bohaterki, która ostaje się do końca filmu. Oprócz czystości jej inna cecha charakterystyczna jest dość oczywista – jest to kobieta. Płeć, która w tych czasach była uważana za gorszą staje na piedestał, w gatunku kierowanym głównie do nastolatków. W ten sposób reżyserzy wykorzystywali obraz społeczeństwa, jaki widzieli i przetwarzali go, wpisując we własne postrzeganie i chęć zmian.

Laurie Strode główna bohaterka i final girl Haloween

Laurie Strode, final girl Haloween bierze sprawy w swoje ręce

Freddy Krueger i błędy rodziców

Inny slasher, który uważany jest za najważniejszy i najpopularniejszy to “Koszmar z ulicy Wiązów” reż. Wesa Cravena z 1984 roku. Tym razem morderca nie porusza się po wyśnionych przedmieściach, ale dosłownie po snach. Każdy z wyselekcjonowanej grupy bohaterów, który zasypia zostaje w końcu odwiedzony przez Freddyego Kruegera i umiera. “Wyselekcjonowani” nie jest tu przypadkowym słowem. Nastolatki, które są celem mordercy to dzieci ludzi, którzy lata wcześniej spalili dom Kruegera doprowadzając do jego śmierci. Główni bohaterowie muszą więc płacić za grzechy swoich rodziców, grzechy które przecież to pokolenie popełniło wiele, nie tylko w świecie filmu. Wojna w Wietnamie, nieodpowiedzialne życie jako hippisi, wszech obecne narkotyki, rasizm, ksenofobia i wiele innych.

czarne centra

centrum przeciętnego amerykańskiego miasta w latach 70 tych

Wracając jednak do filmu, co dzieje się, kiedy bezbronni nastolatkowie zwracają się o pomoc do dorosłych? Reakcje są jednoznacznie negatywne, od bezsilności do zupełnego zignorowania problemu. Dorośli w filmie albo mają swoje problemy, albo udają, że ich nie mają. Na każdą próbę podkreślenia, że dzieje się źle w życiu ich dzieci odpowiadają ignorancją, nie chcąc wybrzmieć myśli, że amerykański sen pod pierzyną iluzji jest tak naprawdę koszmarem. Ostatecznie Freddy zostaje pokonany bez pomocy dorosłych, final girl Nancy zupełnie sama radzi sobie ze złem, dzięki sprytowi i inteligencji. Zostawiona sama w brutalnym świecie uczy się jak się w nim poruszać, a tym samym zmyć grzechy poprzedniego pokolenia.

Główna bohaterka i final girl filmu i Freddy Krueger, jego główny antagonista

Główna bohaterka i final girl filmu i Freddy Krueger, jego główny antagonista

Slasher nie jest tylko rozrywkowym horrorem, strach przed psychopatycznymi mordercami miał swoje podłoże w rzeczywistości, na pozór tylko pięknych lat 80 tych

Gdzie obejrzeć:
Haloween
Koszmar z ulicy Wiązów

Inne warte uwagi slashery:
Teksańska masakra piłą mechaniczną
Laleczka Chucky
Karzeł
Piątek trzynastego

Opublikowano Historia Popkultury | 173 komentarzy

Strach powojennych Niemiec. Nosferatu i I Wojna Światowa

Początki horroru

plakat pierwszego horroru. Strach zagościł na ekranach kin

Plakat pierwszego filmowego horror

Strach to uczucie towarzyszące życiu już od jego początków. Wraz z ciekawością, był i dalej jest podstawowym motywatorem rozwoju,  bo kiedy ciekawość rzuca nas w coraz głębsze odmęty świata umysłu i technologii, strach staje się mechanizmem obronnym, który każe zastanowić się, co w tych odmętach możemy odnaleźć. Strach, przerażenie, terror może być odczuciem bardzo osobistym, nie każdy boi się pająków, niektórzy równie mocno obawiają się swojej ciotki przy wigilijnym stole, która tylko czeka, żeby zapytać, dlaczego taki przystojny kawaler nie ma jeszcze panny. Jednak są pewne obawy, z którymi może utożsamiać się większa grupa ludzi, cały naród lub pokolenie, co od początku swojego istnienia wykorzystywał horror. W filmie pojawił się bardzo szybko, rok po premierze słynnego “Wyjścia robotników z fabryki” braci Lumière, czyli w 1986 roku wyświetlony został film „Le Manoir du Diable” – “Rezydencja Diabła”. Jest to 3 minutowa produkcja, gdzie źródłem terroru jest postać przypominająca wampira, terroryzującego dwóch mężczyzn. Niewiele możemy wyczytać z fabuły filmu, ale dobór tematu, na jaki zdecydował się twórca pierwszego horroru nie może być przypadkowy. Wampiry reprezentowały strach przed nieznanym, wampiry są stworzeniami nieczystymi, pozbawionymi moralnych norm. Już wtedy reprezentowały one strach obecny w ludziach, jednak na prawdziwe w głębienie się w ludzką psychikę poprzez świat filmu trzeba było zaczekać do momenty, w którym w filmie pojawiła się fabuła.

Nosferatu – fikcyjna postać, realny strach

Jednym z najsłynniejszych przedstawień wampira jest tytułowy Nosferatu z niemieckiego filmu z 1922 “Nosferatu, eine Symphonie des Grauens” – “Nosferatu – symfonia grozy”. Ikoniczny wygląd nosferatu przeszedł już do historii. Co ciekawe film jako swoją podstawę uznaje powieść „Dracula” autorstwa Brama Stokera, nosferatu jest więc luźną interpretacją hrabiego draculi, tego samego, którego kojarzymy z dystyngowanym zachowaniem i ułożonym wyglądem. Nieco dziwnie wychodzi więc porównanie wizualne nosferatu z filmu z 1922 i draculi z licznych adaptacji.

nosferatu - wampir który wywoływał strach nie tylko z powodu wyglądu

Max Schreck jako wampir nosferatu w filmie z 1922 roku

Film jak każde dzieło sztuki tworzone jest przez autora przez filtr, jakim jest jego własny światopogląd, wrażliwości, strach i doświadczenie. Doświadczenia Friedricha Wilhelma Murnaua – reżysera “Nosferatu” wiązały się mocno z jednym wydarzeniem, które odbiło się niesamowicie silnym echem przez cały świat, a zwłaszcza przez Niemcy. Mowa oczywiście o I wojnie światowej. Murnaua, podobnie zresztą jak odtwórca głównej roli Max Schreck i producent Albin Grau, był weteranem wojennym. Nie będzie więc zaskoczeniem stwierdzenie, iż jego horror można interpretować jako powojenny obraz narodu Niemieckiego.

Niemieckie miasta po I Wojnie Światowej. Strach przed bezdomnością był na porządku dziennym

Niemieckie miasto po I Wojnie Światowej

Po pierwsze mamy samego nosferatu, który wyglądem nie przypomina draculi z noweli Stokera, nie przypomina nawet żywego człowieka. Graf Orlok, bo tak brzmi imię i nazwisko potwora wyglądem miał przypominać rozkładające się zwłoki. Podczas wojny, ciała poległych żołnierzy często nie były dobrze zakopywane, lub nie były chowane wcale. Po kilku tygodniach rozkładu i obgryzania przez szczury ciała nie przypominały już ludzi, wyglądały dużo bardziej jak mroczny pomiot nosferatu. A skoro mowa już o szczurach, te również obecne były równie mocno na polu walki, jak i w filmie Murnaua. Jedną z największych fobii weteranów były właśnie te gryzonie. “Symfonia grozy” nawet, jeśli brała swoją podstawę z książki napisanej jeszcze w XIX wieku, całą swoją obudowę czerpała z aktualnych w społeczeństwie fobii.

ciała martwych żołnierzy ułożone w mogiłach

Ciała martwych żołnierzy układane w mogiłach

Nie tylko przeszłość wywoływała strach ówczesnych Niemców. Wampir to stworzenie wysysające krew ze słabych, często nieświadomych ludzi. Słabe społeczeństwo jest tutaj oczywistą alegorią. Niemcy przegrały wojnę, zostały obarczone winą za jej rozpoczęcie, tym samym kraj stracił znaczną część swojego terenu, musiał wypłacać liczne odszkodowania, a także naniesiono polityczne ograniczenia, chociażby w liczbie produkowanego sprzętu wojennego. Nie tylko żołnierze, ale i całe społeczeństwo czuło się wykorzystane, oszukane, można powiedzieć wyssane, jak ofiara wampira.

szczury były codziennym widokiem na froncie

Szczury były codziennym widokiem na froncie

Czego alegorią jest zatem potwór? Właściwie może być wszystkim, strach społeczeństwa w końcu nie ogranicza się do jednej rzeczy, filtr odbiorcy w postrzeganiu sztuki jest równie ważny jak ten twórcy. Nosferatu może być więc alegorią wrogich państw, które pożywiały się niemieckimi pieniędzmi przez kolejne lata, może być symbolem emigrantów, których fala przeszła przez Europę po Wielkiej Wojnie, a może być symbolem nieznenego jeszcze zagrożenia. Niemcy były wtedy w ogromnym kryzysie, wystarczył więc jeden potwór, który byłby to w stanie wykorzystać. Niektórzy upatrywali tego potwora w żydach, i chociaż antysemityzm narodził się w kraju dopiero kilka lat później, to “Symfonia Grozy” symbolicznie pokazuje, z czego ów antysemityzm się wziął – ze strachu. Po latach historia osądziła rzeczywistość, w cieniu powstawał inny potwór, skradając się powoli na szczyt, odwracając od siebie uwagę żywił się krwią zmęczonego społeczeństwa.

Gdzie obejrzeć:
Rezydencja Diabła
Nosferatu Symfonia Grozy?

Inne warte uwagi nieme niemieckie, powojenne filmy:
Gabinet doktora Caligari
M – Morderca

Opublikowano Historia Popkultury | 65 komentarzy